Jak nie przytyć w święta? 5 praktycznych porad

21 grudzień / Motywacja

Pierogi, barszcz z uszkami, smażony karp, ciasta – nic dziwnego, że widząc takie przysmaki na stole, większość z nas obawia się o swoją wagę po Bożym Narodzeniu. Czasami trudno się nim oprzeć, a poza tym – dlaczego sobie nie pozwolić na nie raz w roku? Jak poradzić sobie w tych „trudnych dniach”? I czy w ogóle warto sobie z tym radzić? ;-)

Zanim zaczniemy, od razu rozwieję wątpliwości: nawet jeżeli naprawdę dużo zjesz, prawdopodobieństwo przytycia w święta jest znikome. Większa ilość kalorii spożywanych przez te kilka dni nie może spowodować zmiany Twojej figury… o ile rzeczywiście są to 2–3 dni.

Warto jednak nie tyle patrzeć na kalorie, co na swój żołądek. Każdy żołądek ma swoje granice, a wielu z nas ich niestety nie szanuje, w najgorszym przypadku kończąc w szpitalu z powodu obżarstwa. Oszczędźmy sobie takich atrakcji – nie liczmy kalorii, ale nie objadajmy się na siłę, jeśli czujemy, że już nie możemy. Po prostu jedzmy z umiarem.

Przejdźmy do konkretów. Oto kilka praktycznych wskazówek, które pomogą Ci przetrwać święta:

Po pierwsze: nie siedź kilka godzin przy stole

W święta nie powinieneś zapominać o regularności i przerwach w posiłkach. Staraj się jeść tak, jak na co dzień, czyli co 3–4 godziny. Zgubnym jest siedzenie przy stole przez kilka godzin, bo właściwie nie ma szans na to, żeby Twój talerz był choć przez chwilę pusty. Warto zatem robić sobie przerwy od jedzenia.

Po drugie: pij wodę

Przy suto zastawionym stole pamiętamy żeby jeść, ale już niezbyt o tym, żeby pić. A jeśli już to dania popijamy słodkim kompotem lub colą. Kompot nie jest zły, ale nie w ilościach dzbankowych. Koniecznie kontroluj ilość słodkich napojów. Najlepiej pij po prostu wodę.

Po trzecie: ruszaj się

Nie mówię, żeby koniecznie trenować w wigilię (choć poranny trening pewnie by nie zaszkodził), ale w Boże Narodzenie i kolejne świąteczne dni możesz spokojnie zrobić kilkunastominutowy trening. Jeśli nie masz na to czasu lub ochoty, to idź na dłuższy spacer z rodziną.

Po czwarte: co z tym alkoholem?

W niektórych domach tradycją jest konsumowanie alkoholu w święta. Wszystko jest dla ludzi! Pamiętaj jednak, że alkohol powinno się pić tylko po posiłku. Dlaczego? Ponieważ procenty zawarte w alkoholu, działają na nasz mózg i tracimy wszelkie zahamowania, siła naszej woli spada, a wtedy chętniej sięgamy po jedzenie.

Po piąte: sięgnij przed snem po kubek mięty

Wieczorem, zanim położysz się spać zaparz i wypij kubek mięty. Zawarte w niej substancje regulują pracę jelit, zapobiegają wzdęciom oraz przynoszą ulgę w zaparciach.

Mam nadzieję, że te świąteczne strategie pozwolą Ci cieszyć się spotkaniami z rodziną, a nie upłyną na zamartwianiu się i liczeniu kalorii. Pamiętaj, że dwa dni nie zrobią różnicy, warto więc po prostu żyć i smakować. Jednocześnie nie ma potrzeby przesadzania w drugą stronę – najadanie się na zapas, objadanie mimo pełnego brzucha może skończyć się źle nie tylko dla Twojego żołądka, ale także dla Twojej głowy, którą będą dręczyć wyrzuty sumienia. A nie o to przecież w święta chodzi.