SKĄD WZIĘŁA SIĘ MODA NA EKSTREMALNE BIEGI?

30 sierpień / Motywacja

Od kilku lat w Polsce nieprzerwanie rośnie zainteresowanie biegami, których trasy naszpikowane są wymagającymi przeszkodami, a ich pokonanie wymaga od uczestników nie lada sprawności i wytrzymałości. Co sprawiło, że Polacy tak pokochali ekstremalne biegi?

Erupcja popularności

Jeszcze niedawno ekstremalne biegi kojarzyły się raczej z niszowymi wydarzeniami, które przyciągały zaledwie garstkę zapaleńców. Dziś na morderczych trasach możemy zobaczyć tysiące śmiałków, pragnących sprawdzić się w trudnych warunkach, a kalendarz imprez takich jak Runmageddon czy Bieg Katorżnika jest szczelnie zapełniony. Co zatem sprawiło, że Polacy pokochali wylewanie siódmych potów podczas ekstremalnych biegów?

Im gorzej, tym lepiej

Tak brzmi motto większości ludzi, którzy wybrali ekstremalne biegi. Choć ich trasa na ogół nie jest zbyt długa (kilka kilometrów), to jej pokonanie „wyciśnie ostatnie soki” nawet z największych twardzieli. Na śmiałków oprócz biegu czekają bowiem dziesiątki rozmaitych przeszkód – rowy z wodą, liny, drabinki, drut kolczasty, a nawet… ogień! Poza wytrzymałością uczestnicy muszą więc odznaczać także innymi cechami – sprawnością i zwinnością. Przyda się też odrobina siły, która okaże się pomocna na przykład przy przerzucaniu opon lub wspinania się na rozmaite przeszkody. Na 6-kilometrowej trasie organizatorzy potrafią zmieścić nawet 30 różnych przeszkód! To jedno z największych zagęszczeń dodatkowych elementów na trasie w całej Europie!

Niezapomniane przeżycia

Uczestnicy morderczych biegów z przeszkodami zgodnie uważają, że pokonanie tak wymagającej trasy budzi niezapomniane emocje i wyzwala trudny do oszacowania poziom endorfin. Po przebrnięciu przez wszystkie przeszkody i cały dystans, człowiek ma wrażenie, że może przenosić góry. Ludzie, którzy pokochali ekstremalne biegi cenią te imprezy również za kreatywność organizatorów i wymyślne „tortury”, które czekają na nich na trasie. Mówią, że dzięki temu nie narzekają na nudę i często po pokonaniu jednej przeszkody nie mogą doczekać się kolejnej. Chwalą także niepowtarzalną atmosferę, która panuje na wydarzeniach tego typu. Uczestnicy morderczych biegów zaznaczają, że w przeciwieństwie do konwencjonalnych zmagań jak np. maraton, ich celem nie jest rywalizacja i zwycięstwo, ale raczej uczestnictwo i ukończenie trasy. Ekstremalni biegacze zwracają uwagę na fakt, że znaczna większość uczestników nie byłaby w stanie pokonać wszystkich przeszkód bez pomocy innych uczestników. Wzajemna pomoc i kooperacja na trasie często obcych sobie ludzi, buduje wspólnotę i pozwala nawiązać nowe znajomości. Sceny wspierających się zawodników potrafią być wzruszające i najlepiej świadczą o doskonałej atmosferze podczas wyścigów z tego cyklu.

Organizacja na piątkę

Zawodnicy, którzy stają na starcie ekstremalnych biegów zwykle bardzo chwalą organizatorów i zwracają uwagę na wysoki poziom całego przedsięwzięcia. Morderczych wyścigów możemy spróbować w coraz większej liczbie miejsc na terenie całej Polski, a będące niegdyś pojedynczymi wydarzeniami imprezy zaczynają przeradzać się w rozbudowane cykle. Wszystko wskazuje na to, że polscy sportowcy potrzebują mocnych wrażeń!